Zaczęłam malować szafkę nocną.
Na razie ma na sobie dwie warstwy farby mlecznej w
kolorze Layla’s Mint. Jeszcze nie woskowałam tej szafki, bo mam na nią zmieniające
się (i wykluczające się) pomysły, ale raczej nie zostawię jej pomalowanej na
gładko.
Miętowy kolor Layla’s Mint od Miss Mustard Seed’s Milk Paint
jest cudowny - delikatny, subtelny, uroczy. Sama przyjemność.
W pokoju najstarszej pociechy też zmiany na raty. Meble Vox, pozostałość po poprzednich lokatorach, są wygodne, bo pojemne i
bezproblemowe. Malowanie mebli z płyty mdf, mebli laminowanych rodzi u wielu osób obawy - czy farba "chwyci", czy nie będzie odpryskiwać, nie będzie zarysowań. Próbując rozwiać wątpliwości, w skrócie ujmę to w taki sposób:
- Farba kredowa pozwala na malowanie mebli z mdf i laminatu, ma doskonałą przyczepność i ładnie się rozprowadza - pisałam też o tym tutaj http://autenticofanatico.blogspot.com/search/label/malowanie%20laminat;
- Przy normalnym użytkowaniu mebli może się zdarzyć, że pomalowana powierzchnia zostanie czymś porysowana, ale - gdy mamy rysę na lakierowanej powierzchni to większa strata, bo w warunkach domowych ciężko uszkodzenie naprawić. W przypadku mebli woskowanych - trzeba miejscowo przetrzeć papierem ściernym gradacji np. 220 tam gdzie jest rysa/odprysk, tak aby zdjąć warstwę wosku. Następnie zamalować kroplą farby uszkodzenie i znów zawoskować punktowo. Woskowane powierzchnie naprawdę łatwo jest w razie potrzeby naprawiać.
- Farba sama z siebie nie odpryskuje z powierzchni laminowanej, ale trzeba pamiętać, aby mebel przed malowaniem przygotować poprzez odtłuszczenie powierzchni, czyli dokładne jej umycie wodą z mydłem malarskim czy płynem do mycia naczyń. Jeżeli mebel był pryskany np. środkami do czyszczenia typu Pronto i nie został umyty przed malowaniem, to przyczepność jest dużo mniejsza.
Wracając - pomysł był, aby meble laminowane pomalować. Ja na takie pomysły zawsze
chętnie przystaję. Gorzej z realizacją w czasie, bo z powodu choroby i
intensywnej pracy w biurze jest to zmiana w odcinkach. Najpierw mąż pomalował
meble kolorem Swedish Blue, bo najstarsza chciała mieć meble w kolorze
niebieskim. Miałam w warsztacie pół puszki tego koloru a mąż miał pół dnia
wolnego. Jednak kolor ten nie sprawdził
się w tym pokoju, nie podobał mi się efekt malowania. Wzięłam więc puszkę koloru Santorini,
pomalowałam jedną warstwą i jak widać przerwałam w trakcie.
Muszę dokończyć
pracę, zawoskować. Może jakiś wzór z szablonu dodam, nie wiem, czegoś bym
jeszcze chciała, ale też nie chcę przesadzić.
Kolor Santorini z Autentico to jeden z kolorów, który
mocno ujął mnie za serce. Wyrazisty, zdecydowany niebieski. Szafa ma jedną warstwę farby kredowej w kolorze Santorini położoną na warstwę koloru Swedish Blue - ten jasnoniebieski kolor widać już tylko na drzwiczkach komody, bo pomalowałam tylko szuflady. Po zawoskowaniu farba trochę ściemnieje, kolor się ożywi i będę miała kawałek Santorini w domu - jak czasu trochę
wygospodaruję i skończę malowanie J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz