piątek, 20 stycznia 2017

Malowanie mebli / Painting furniture - moje prace / my works #4 - komoda w marcepanie / Marzipan one

Bardzo lubię malować meble i bardzo nie lubię robić im zdjęć. Ja nie fotografuję, ja niestety tylko "cykam fotki". Gdzieś z tyłu głowy mam myśl, żeby pójść na kurs, kupić aparat porządny, zainstalować program do obróbki i zacząć robić na blog zdjęcia wstydu nieprzynoszące. Kiedyś. Teraz nie jest na to czas, po prostu nie dałabym rady.

Czemu to napisałam? Bo się asekuruje, oczywiście :) jestem bardzo zadowolona z tego jak pomalowałam ponad rok temu poniższą komodę i bardzo niezadowolona z tego, jak ona na zdjęciach wygląda... No cóż, jest jak jest, tym niemniej chciałam ją pokazać, aby o malowaniu mebli farbą mleczną trochę opowiedzieć.

To był ciemny mebel, pokryty błyszczącym wykończeniem. Takie komody stosunkowo łatwo kupić, ja moją znalazłam na giełdzie. Sprytni panowie, z którymi wypada się potargować, przywieźli ją z Holandii. Chciałam ten mebel rozjaśnić, chciałam by były kontrolowane przecierki ukazujące ciemny kolor drewna. Chciałam też wreszcie wypróbować kolor Marzipan od Miss Mustard Seed's Milk Paint

Farba mleczna ma wyjątkowe właściwości. Może zachowywać się w rozmaity sposób na wcześniej wykończonych drewnianych powierzchniach. Na surowym drewnie jest bezkonkurencyjna - wnika głęboko w strukturę drewna, nigdy się nie łuszczy i nie odpryskuje a warstwa farby jest niemal niewyczuwalna na drewnie. Na drewnianej powierzchni, która była wcześniej np. malowana, woskowana czy lakierowana, farba mleczna może być nieprzewidywalna. I na tym polega jej urok. Może przylgnąć tak mocno, że nawet rysy nie da się zrobić a może się zacząć łuszczyć i odpryskiwać w bardzo naturalnie wyglądający sposób. Dzięki farbie mlecznej można łatwo uzyskać spękania, odpryski i przecierki, co jest czasem bardzo pożądane przez osobę, która chce mocno przemienić mebel nadając mu autentycznie wyglądające znamiona starości, dodać mu charakteru, stylizując w stylu shabby chic.

Wracając, miałam komodę z drewna, które ktoś uprzednio m.in. polakierował. Chciałam mieć delikatne odpryski farby, ale tylko na krawędziach szuflad i na nóżkach, środek szuflad miał być gładko pomalowany. Blat miał być ciemny, ale nie błyszczący jak dotychczas, tylko matowy i brązowy.
Wiedziałam czego chce a to już polowa sukcesu, dobrałam wiec metodę malowania i produkty do przemiany tego oto mebla.
Najpierw zmatowiłam cały mebel papierem ściernym o gradacji 120, ale szuflady przetarłam tylko na środku ich frontów, krawędzi nie dotykałam papierem. Na krawędziach szuflad, nóżkach komody i pionowych krawędziach nałożyłam wosk z Wax Puck, aby spowodować odpryski farby właśnie w tych miejscach, w których chciałam je widzieć. O Wax Puck, woskowym krążku i tym jak on jest pomocny w stylizacji mebli, pisałam tutaj:
http://www.slowhomeproject.com/2016/12/produkt-miesiaca-grudzien-wax-puck.html

Następnie wymieszałam jasną farbę w kolorze Marzipan od Miss Mustard Seed i pomalowałam komodę. Farba mleczna to proszek, który zmieszać należy w równych proporcjach z wodą. Najlepiej odmierzyć do wysokiego, ale niewielkiego naczynia kilka miarek wody, potem wsypać tyle samo miarek proszku, dobrze wymieszać, odstawić na chwilę, by pigmenty dobrze się rozpuściły, ponownie wymieszać i można malować. 
Tak przygotowana farba mleczna to mieszanina wodnista, lekko kremowa o zapachu podobnym do zapachu mokrej ziemi po deszczu. Farba mleczna to produkt w 100% naturalny, proszek zawiera tylko proteiny mleka (kazeinę), wapienie, kredę, glinę i naturalne pigmenty. Maluje się tą farbą lekko i szybko. Farba schnie około 20 minut. 

Komodę pomalowałam dwukrotnie, kolor Marzipan ładnie przykrył ciemne wykończenie mebla. Blat pomalowałam raz brązowym kolorem Curio. W tym momencie komoda wyglądała jak poniżej:
I tak mogłaby ona zostać, gdyby ktoś chciał mieć mebel malowany na gładko a ja nie chciałam, więc działałam dalej :)


Małym skrobakiem pocierałam krawędzie szuflad, aby farba odprysła w miejscach, gdzie pod farbą był wosk nałożony za pomocą Wax Puck. Następnie nałożyłam bezbarwny wosk Furniture Wax od Miss Mustard Seed a na blat ciemny wosk Antiquing Wax. Wypolerowałam wosk do suchości i uśmiechnęłam się do nowego a starego mebla. 







Z malowania byłam bardzo zadowolona, z wyglądu komody również. Fajny mebel do przeróbek... Chciałabym poszukać kolejnej takiej komody :)

Pozdrawiam,
Ewa

1 komentarz:

  1. Zaciekawiłaś mnie tymi farbami mlecznymi. Chyba sobie kupię na próbę:) Jeszcze poglądam i wybiorę kolor :)
    Pozdrawiam,
    Asia

    OdpowiedzUsuń