czwartek, 9 marca 2017

Wiosna, czyli chcę wszystko

To już zaraz, za moment.
Wiosna, czyli zmiany, remonty, powitania i powroty.
Włosów ścinanie, równanie, farbowanie.
Będzie odchudzanie, planowanie, sprzątanie, układanie i segregowane.
A także rześkie powietrze o poranku i nagła drzemka na kanapie.
I jeszcze: cały dzień na dworzu, słońce grzeje, przesilenie, zakatarzenie, z czapką czy bez, gdzie moja kurtka, buty na wiosnę, szybki bieg bo pada, krople deszczu na okularach, patrz jak zielono, ale błoto, Święta tuż tuż, sadzenie i pielenie.
Wszystko, wszystko, na nowo, znów, bo wiosna, bo można, bo zaczynamy.
I rano jest jaśniej, wieczorem raźniej, zima się skończyła.
Nowe rozdanie.

Ja mam przed oczami te wszystkie zmiany, które bym chciała w domu zrobić. I wiem doskonale, że części nie zdążę, nie dam rady lub jednak zły pomysł. Ale wiem na pewno - będę malować, oj będę.
I szyć będę. Szydełkować. Blog pisać, sklep konfigurować. Czytać i seriale oglądać. Bawić się, biegać, dzieci podziwiać i mocno je przytulać. 
Na ile mi czasu i kawy wystarczy, będę wstawać rano i kłaść się za późno. 
Spacery, oddechy, zachwyty, bo kwitnie. To wszystko przede mną. Wiosna idzie, czuję w kościach.
Idzie nowe.

Będziesz tu ze mną? 

Miło by było :)


Pozdrawiam,
Ewa

1 komentarz: